piątek, 29 marca 2013

Rozważania na temat kultu golenia miejsc intymnych #5 - stereotypy



           
 Dzisiejsze rozważania tyczyć się będą przeważającego w społeczeństwie, męskiego i niechętnego  punktu widzenia do kobiet posiadających owłosienie łonowe. Poza wspomnianą już przeze mnie wcześniej pornografią mającą niebagatelny wpływ na taki stan rzeczy, dodałbym jeszcze stereotypy, które są szczególnie rozpowszechnione wśród facetów. Jak zwykle w celu obrazowego opisu posłużę się anegdotami z własnego życia. Kiedyś koleżanka pochwaliła się wśród towarzystwa mojego i innych kolegów, że zagroziła swojemu chłopakowi, że jeśli nie zacznie golić lub chociaż przystrzygać swojego penisa, to ona w takim wypadku przestanie golić swoją cipkę. W moim odczuciu miała w tym stanowisku dużo racji – skoro jej facet wymaga wygolonego łona, dlaczego ona nie może oczekiwać od niego tego samego? Niestety koledzy nie podzielili mojego entuzjazmu, twierdząc, iż to wyjątkowe niedbalstwo z jej strony, a po dalszej dyskusji stwierdzili, że nie dziwią się jej chłopakowi bo przecież „golenie jaj jest pedalskie”. Po raz kolejny więc docieramy do kochanego przykładu. Ja pomimo tego, że jestem miłośnikiem kobiecych futerek, wcale nie jestem zarośniętym samcem, lubię od czasu do czasu przystrzyc sobie włoski, a nawet ogolić jądra bo po prostu robię to dla siebie i nigdy nie rozumiem czemu czynność ta miałaby być jedynie zarezerwowana dla kobiet, a już w ogóle czemu na kobiety, które po prostu czują się dobrze z futerkiem patrzy się jak na dziwolągi. Wielokrotnie w towarzystwie odczuwam z tego powodu dyskomfort, często bronię w takim wypadku racji naturalnych kobiet, ale nigdy nie ujawniłem nikomu wprost swoich preferencji, że po prostu najbardziej podobają mi się owłosione pipki. Nie zrobiłem tego z prostego powodu, przyznanie się do tego preferencji byłoby automatycznym naznaczeniem mojej partnerki jako posiadaczki „włochatej, nie zadbanej cipki”, a raczej nie jestem typem osoby, która lubi na żywo chwalić się tym co wyprawiam w łóżku, a przede wszystkim wyjawiać tajemnice intymne drugiej osoby.  Drugim stereotypem, który automatycznie się z tym kojarzy mężczyzną jest taki, że właścicielka takiego łona jest po prostu cnotliwą, nieciekawą partnerką seksualną, wielokrotnie słyszę „heh, ta taka pobożna, to nie dość, że dziewica to na pewno jej cipa ma włosy jak dżungla”. Pomijając aspekt śmiania się z czyjegoś postanowienia cnoty, owłosienie łonowe staje się kolejny raz argumentem w czyichś ustach mającym wydźwięk bardzo negatywny, co jest niestety bardzo krzywdzące. Trzeci stereotyp związany jest z seksem oralnym – „włosy zostają między zębami, przykry zapach (o zapachu pisałem już w jednym z poprzednich felietonów), duszę się kłakami, które wpadają mi do gardła”, itp., itd., jednym słowem cyrk na kółkach i śmiech na sali. Po pierwsze jeśli chodzi o penisa, jeśli dysponujemy jakimś słusznym, bądź po prostu przeciętnym  rozmiarem (mój nie powala, jest w sam raz – 15 cm), włosy łonowe nie stanowią jakiegoś problemu, puki nasza partnerka bierze do ust połowę naszego sprzętu, co w moim odczuciu w zupełności wystarcza, o żadnych kłaczkach nie ma mowy. Dławienie partnerki penisem rodem z pornosów nigdy mnie nie kręciło, od pełnego wsadzania jest w końcu pochwa, a każdy facet wie, że w seksie oralnym właściwie wystarczy skupić się na samej główce by osiągnąć wspaniały orgazm. I to samo jest z kobietami! Nikt nie musi lizać całego łona, bo kobieta tak czy siak szybko taką pieszczotą się znudzi i tak naprawdę jakąkolwiek rolę odgrywa tylko łechtaczka, oraz srom, na której to powierzchni nie ma przecież włosów, poza tym gdy całuję delikatnie całe łono mojej kobiety włosy jakoś nie wpadają mi do ust, nie widzę problemu. Jedyny problem stanowić mogą naprawdę długie włosy łonowe, ponieważ przynajmniej przy stymulacji dłonią odczucia mogą być po prostu przez włosy stłumione. Błagam Was Panowie zaakceptujcie decyzje kobiet na swój własny temat i sprawiajcie im przyjemność językiem niezależnie od posiadanego tam zarostu, moje najgorsze doświadczenia z seksu oralnego pochodzą ze świeżo ogolonej pochwy, która już po paru godzinach kłuje w brodę i język, czy bujne owłosienie jest gorsze od tego? Poza tym okolice sromu można pięknie podgolić i podstrzyc i cały problem znika:)
To tyle na dziś :)
Niech żyje naturalnie seksowna kobiecość :)

2 komentarze:

  1. Ja o mojej preferencji wobec owłosienia łonowego mówiłem tylko przy koleżankach. Nigdy przy kolegach. Kolegów się wstydziłem - raz że (tak jak piszesz) demaskuje to moją obecną i wcześniejsze dziewczyny, dwa - głupio jest być tym jedynym odmieńcem... Przy koleżankach o tym mówiłem żeby pokazać im że nie każdy facet oczekuje od swojej dziewczyny cipki małej dziewczynki... Moja obecna dziewczyna nie kryje wobec swoich koleżanek faktu w pełni naturalnego buszu, a nawet się tym szczyci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałbym być z tymi cipeczkami z moim stojącym kutaskiem,żeby każda zabujała go raz. Chobnag

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze bardzo mile widziane