Dzisiejsze
rozważania tyczyć się będą przeważającego w społeczeństwie, męskiego i
niechętnego punktu widzenia do kobiet
posiadających owłosienie łonowe. Poza wspomnianą już przeze mnie wcześniej
pornografią mającą niebagatelny wpływ na taki stan rzeczy, dodałbym jeszcze
stereotypy, które są szczególnie rozpowszechnione wśród facetów. Jak zwykle w
celu obrazowego opisu posłużę się anegdotami z własnego życia. Kiedyś koleżanka
pochwaliła się wśród towarzystwa mojego i innych kolegów, że zagroziła swojemu chłopakowi,
że jeśli nie zacznie golić lub chociaż przystrzygać swojego penisa, to ona w
takim wypadku przestanie golić swoją cipkę. W moim odczuciu miała w tym
stanowisku dużo racji – skoro jej facet wymaga wygolonego łona, dlaczego ona
nie może oczekiwać od niego tego samego? Niestety koledzy nie podzielili mojego
entuzjazmu, twierdząc, iż to wyjątkowe niedbalstwo z jej strony, a po dalszej
dyskusji stwierdzili, że nie dziwią się jej chłopakowi bo przecież „golenie jaj
jest pedalskie”. Po raz kolejny więc docieramy do kochanego przykładu. Ja
pomimo tego, że jestem miłośnikiem kobiecych futerek, wcale nie jestem
zarośniętym samcem, lubię od czasu do czasu przystrzyc sobie włoski, a nawet
ogolić jądra bo po prostu robię to dla siebie i nigdy nie rozumiem czemu
czynność ta miałaby być jedynie zarezerwowana dla kobiet, a już w ogóle czemu
na kobiety, które po prostu czują się dobrze z futerkiem patrzy się jak na
dziwolągi. Wielokrotnie w towarzystwie odczuwam z tego powodu dyskomfort,
często bronię w takim wypadku racji naturalnych kobiet, ale nigdy nie ujawniłem
nikomu wprost swoich preferencji, że po prostu najbardziej podobają mi się
owłosione pipki. Nie zrobiłem tego z prostego powodu, przyznanie się do tego
preferencji byłoby automatycznym naznaczeniem mojej partnerki jako posiadaczki
„włochatej, nie zadbanej cipki”, a raczej nie jestem typem osoby, która lubi na
żywo chwalić się tym co wyprawiam w łóżku, a przede wszystkim wyjawiać
tajemnice intymne drugiej osoby. Drugim
stereotypem, który automatycznie się z tym kojarzy mężczyzną jest taki, że
właścicielka takiego łona jest po prostu cnotliwą, nieciekawą partnerką
seksualną, wielokrotnie słyszę „heh, ta taka pobożna, to nie dość, że dziewica
to na pewno jej cipa ma włosy jak dżungla”. Pomijając aspekt śmiania się z
czyjegoś postanowienia cnoty, owłosienie łonowe staje się kolejny raz
argumentem w czyichś ustach mającym wydźwięk bardzo negatywny, co jest niestety
bardzo krzywdzące. Trzeci stereotyp związany jest z seksem oralnym – „włosy
zostają między zębami, przykry zapach (o zapachu pisałem już w jednym z
poprzednich felietonów), duszę się kłakami, które wpadają mi do gardła”, itp.,
itd., jednym słowem cyrk na kółkach i śmiech na sali. Po pierwsze jeśli chodzi
o penisa, jeśli dysponujemy jakimś słusznym, bądź po prostu przeciętnym rozmiarem (mój nie powala, jest w sam raz –
15 cm), włosy łonowe nie stanowią jakiegoś problemu, puki nasza partnerka
bierze do ust połowę naszego sprzętu, co w moim odczuciu w zupełności wystarcza,
o żadnych kłaczkach nie ma mowy. Dławienie partnerki penisem rodem z pornosów
nigdy mnie nie kręciło, od pełnego wsadzania jest w końcu pochwa, a każdy facet
wie, że w seksie oralnym właściwie wystarczy skupić się na samej główce by
osiągnąć wspaniały orgazm. I to samo jest z kobietami! Nikt nie musi lizać
całego łona, bo kobieta tak czy siak szybko taką pieszczotą się znudzi i tak
naprawdę jakąkolwiek rolę odgrywa tylko łechtaczka, oraz srom, na której to
powierzchni nie ma przecież włosów, poza tym gdy całuję delikatnie całe łono
mojej kobiety włosy jakoś nie wpadają mi do ust, nie widzę problemu. Jedyny
problem stanowić mogą naprawdę długie włosy łonowe, ponieważ przynajmniej przy
stymulacji dłonią odczucia mogą być po prostu przez włosy stłumione. Błagam Was
Panowie zaakceptujcie decyzje kobiet na swój własny temat i sprawiajcie im
przyjemność językiem niezależnie od posiadanego tam zarostu, moje najgorsze
doświadczenia z seksu oralnego pochodzą ze świeżo ogolonej pochwy, która już po
paru godzinach kłuje w brodę i język, czy bujne owłosienie jest gorsze od tego?
Poza tym okolice sromu można pięknie podgolić i podstrzyc i cały problem znika:)
To tyle na dziś :)
Niech żyje naturalnie seksowna kobiecość :)
Ja o mojej preferencji wobec owłosienia łonowego mówiłem tylko przy koleżankach. Nigdy przy kolegach. Kolegów się wstydziłem - raz że (tak jak piszesz) demaskuje to moją obecną i wcześniejsze dziewczyny, dwa - głupio jest być tym jedynym odmieńcem... Przy koleżankach o tym mówiłem żeby pokazać im że nie każdy facet oczekuje od swojej dziewczyny cipki małej dziewczynki... Moja obecna dziewczyna nie kryje wobec swoich koleżanek faktu w pełni naturalnego buszu, a nawet się tym szczyci :)
OdpowiedzUsuńChciałbym być z tymi cipeczkami z moim stojącym kutaskiem,żeby każda zabujała go raz. Chobnag
OdpowiedzUsuń